poniedziałek, 24 czerwca 2013

Martinie... Lulu...

[...] Kiedy pojawiają się kłopoty, kobiety myślą, a mężczyźni działają. Kiedy kobieta zostanie zwolniona z pracy, to usiłuje znaleźć tego powody - rozmyśla, obraca to przez cały czas w głowie. Mężczyzna w tej samej sytuacji działa - upija się, bije kogoś albo w jakiś inny sposób odrywa swoje myśli od tego wydarzenia. Może nawet z miejsca zacząć szukać innej pracy, nie łamiąc sobie głowy nad tym, co było powodem zwolnienia. Jeśli depresja jest zaburzeniem myślenia, to pesymizm i przeżuwanie myśli rozniecają ją. Skłonność do analizowania jest dla niej doskonałą pożywką, skłonność do działania podcina jej korzenie.

Martinie, choć nie znoszę twojej amerykańskiej narracji w stylu: "Kiedy moja córka miała pięć lat, obsrała się po pachy, a teraz wam opowiem, o co chodzi w psychologii", to rację ci przyznać muszę. Ile to już razy nachodziła mnie taka refleksja, że jednak łatwiej mężczyzną być...

Tak się chciałam na dobranoc lekturą podzielić. Podzielę się także Lulu Rouge z okazji wydania nowego albumu. Dla przypomnienia jednak Melankoli z płyty Bless You. Ten kawałek otwierałby moją prywatną seks-składankę, bo tak gęste i lepkie dźwięki sprawiają, że tylko jedno...

Ehhh... No może jednak niejedno...

1 komentarz: