niedziela, 23 września 2012

I thought about you

Na śniadanie grzanki z wędzonym łososiem, jajkami w koszulkach i masełkiem koperkowym. Na obiad lekko pikantna zupa z mięsnymi klopsikami. Na kolację focaccia z czosnkiem, rozmarynem i solą morską. Teraz czekam na dzwonek piekarnika i za chwilę będę mogła wyjąć z niego rabarbarowe ciasto. Lubię takie dni, jak ten - kuchenno-łóżkowe, domowe. Od rana gotował ze mną John Coltrane, a teraz nad wypiekiem czuwa dla odmiany Miles. Jeszcze tylko Pinocchio i będę mogła wyłączyć światła w kuchni i zamknąć dzień. Lubię gotować w nocy. Lubię ten spokój i możliwość pobycia ze sobą. Choć rzadko bywam w takich chwilach sama... Cóż...

Miles i I Thought About You.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz