Wyjazd służbowy...
Nie chcę się rozpisywać na temat tych wszystkich rzeczy, które sprawiają, że ciężki on, jak żaden inny. Ze słuchawkami na uszach (C.N.Quintet), w pustym pokoju oświetlanym małą nocną lampką jest całkiem znośnie. Omija mnie szum rozbełtanych rozmów o warunkach pracy; o tym, kto ma ile i za ile, i jak ciężko. Emile się tu do mnie nie uśmiechają, a mdłe blond-pipki nie poprawiają swoich prostowanych grzywek. Nikt też raczej nie będzie opowiadał o metodach dymania kozy.
Kurwa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz