Dużo ostatnio myślę o satysfakcji. Nieustannie. A że pora nie ta i jutro trzeba wcześnie wstać, spakować się i do pociągu, to dziś wysilę się jedynie na foto-bloga. Mówcie do mnie kasiatusk.
Tu byłam. Wystawa Human Body. Napisałabym o wszystkim, co we mnie zostawiła, a zostawiła wiele, ale... kasiatusk.
Tosty z wędzonym łososiem mi dali i pycha sok z jabłek i czerwonej papryki.
Tak pozuję do zdjęć.
Tak nie pozuję.
Tak wygląda szczęście latem. Truskawki ździuki i mięta z donicy.
A teraz przywdziewam moje laczki wersaczego i krokiem modelki z wolnego wybiegu udaję się w kierunku niedookreślonym (spać, czytać czy film machnąć?). kasiatusk
PiKawę uwielbiam i sentyment mam olbrzymi. Pamiętam jak była w innym miejscu i żarcia jako takiego nie serwowali tylko ciasto-babkowe popierdółki. ;) to pisałam ja - olace
OdpowiedzUsuń